Sklepowi ochroniarze, a może monitoring?

2015-04-04 10:01

Posiadacze sklepów chcieliby wykreślić zarazę kradzieży - wpłynęłoby to na zmniejszenie strat. Niefortunnie tego rodzaju przeżycia są napisane w ludzką naturę i nierzadko znajdzie się jakiś człowiek, kto raczy zwodniczo użyć chwileczkę nieuwagi sklepowego personelu. Szczęśliwie w obecnych realiach istnieją rozwiązania, dzięki którym można złapać rabusia na ciepłym postępku. Systemy jak telewizja przemysłowa (CCTV) dopuszczają rejestrację obrazu (opcjonalnie zarówno dźwięku) - wyspecjalizowane kamery możemy zainstalować w niewielu punktach sklepu i transmitować nagrania na ekran jednego peceta. W małych osiedlowych sklepach wystarczy sam ustrój Cctv - współpraca z spółką ochroniarską i outsourcing usług jej pracobiorców (w odmianie wymuszającej materialnej obecności ochroniarza), łączy się niejednokrotnie z niezłymi, comiesięcznymi kosztami. Małe stołeczne instytucje, które trudnią się handlem, wolą jednokrotnie nabyć sprzęt i przeżyć wielce mniejsze druki na jego cykliczne serwisowanie. Rodzimi specjaliści przyjmą zlecenia na konfigurację zestawu telewizji przemysłowej jak i montaż anten Sulejówek jest miejscem gdzie działa wielu elektroinstalatorów. Jak już wspomniano na początku tekstu, obsługa monitoringu kosztuje nie więcej niż zaangażowanie ochroniarza. Ktoś, kto trudni się tego gatunku rzemiosłem, zwykle ma pod dozorem parę małych budynków na raz. Ponadto w wypadku kradzieży, naraz zostanie powiadomiona naraz policja, jak i personel sklepu, który błyskawicznie zareaguje i nie przyzwoli rabusiowi opuścić lokalu do czasu przybycia funkcjonariuszy.